poniedziałek, 14 marca 2016

{o jadalni, czyli 5 stołów jak marzenie}

Są święta. Albo niedziela. Właściwie to może być każdy dzień tygodnia. 
Każdego roku. Stół pięknie udekorowany. Prosta zastawa. Lniany obrus, serwetki i kwiaty. 
Rodzina, Przyjaciele, my. Przy ogromnym, dębowym stole. W jadalni. 




W czterdziestometrowej kawalerce naprawdę nie jest łatwo zmieścić wszystkie swoje marzenia wnętrzarskie.
Wiecie już z tego posta, że zamiast sypialni mamy alkowę.
Widzieliście też naszą kuchnię, domowe biuro (aktualnie troszkę inaczej wygląda)
i coś na wzór salonu tu i tu. Choćbym się dwoiła i troiła, miejsca na wielką, piękną jadalnię,
z ogromnym drewnianym stołem nie ma.
Stół mamy zatem nieduży, swobodnie mieszczą się przy nim cztery osoby, ale bywało i tak,
że siedem osób dało radę zjeść kolację, napić się wina, posiedzieć i porozmawiać. ;)




Nasz nieduży stół, sosnowy, udekorowany odpowiednio, świetnie sprawdza się przy kolacjach we dwoje
czy spotkaniu z bliskimi. Ale gdybym chciała przygotować rodzinny obiad dla całej ferajny - nie ma szans.
O jadalni z prawdziwego zdarzenia tylko marzę... a w marzeniu pomaga mi ostatnio firma Seart,
w której drewnianych stołach po prostu się zakochałam!
Wybrałam dla Was 5 stołów, które moim zdaniem są idealne. :) Duże, drewniane, stabilne i piękne. 






Oczywiście Seart w swojej ofercie ma dużo więcej pięknych, praktycznych i oryginalnych stołów 
(oraz innych mebli i dodatków). Wszystkie stoły objęte są darmową wysyłką,
a dodatkowo na hasło "kozadomowa" otrzymacie 10% zniżki na stoły z kolekcji Charlotte
Zajrzycie do sklepu, naprawdę warto. :)

1/2/3/4/5

Jak to wygląda u Was? Macie miejsce na oddzielną jadalnię w domu?
A może wydzielacie jakąś część salonu lub kuchni? Czy jest wśród moich Czytelników ktoś,
kto zorganizował sobie jadalnię z prawdziwego zdarzenia w kawalerce?
Chętnie przeczytam i zobaczę, jak sobie poradziliście w tej kwestii. Jestem też ciekawa,
czy któryś z wybranych przeze mnie stołów wpadł Wam w oko - dajcie znać w komentarzach. :)

Uściski!
k


Post powstał we współpracy z firmą SEART.


24 komentarze:

  1. Ja wybrałabym 5 :) Co do Jadalni, to mieszkam na poddaszu, gdzie oprócz łazienki i sypialni, wszystko stanowi jedną otwartą wspólną przestrzeń, kącik jadalniany zaaranżowaliśmy dodając małą ściankę działową pod skos mieszkania, nie odbierając przy tym duszy wnętrza i jego przestronności. Dzięki ściance, idealnie wy dzieliśmy strefę salonową od tej jadalnianej i całej reszty domu :) Muszę też zdradzić, że mamy apetyt na więcej , gdyż nasze m2 chcemy przerobić na m3 :) Pozdrawiam i kawalerkę, tez można świetnie zaaranżować, choć radziłabym wybierać mniej masywne stoły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stoły, które wybrałam, to tylko stoły wymarzone. W kawalerce raczej bym ich nie zmieściła... ;) Ale to nie zmienia faktu, że bardzo mi się podobają. Wszystkie. :)

      Usuń
  2. Stole nr 1, gdzie byłeś, kiedy szukałam mebla do jadalni???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stół nr 1 siedział grzecznie w Seart.pl i czekał, ale nie przyszłaś! ;)))))

      Usuń
  3. Och gdybym tylko miała jadalnię.. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne stoły! My mamy drewniany stół, który kiedyś należał do rodziców mojego męża. Nie jest zbyt urodziwy, ale stoi na dwóch nogach umieszczonych na środku (dzięki czemu nawet przy dostawianiu kolejnych krzeseł nikt nie uderza się o nogi stołowe), i rozkłada się tak, że spokojnie możemy do niego zasiąść w 12 osób (co przynajmniej kilka razy do roku robimy). Jest to jeden z niewielu przedmiotów w moim domu, gdzie praktyczne bierze górę nad pięknem ;-) Pozdrawiam! :-)
    PS. Pięknie nakryty ten Twój stół :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie meble z historią, z duszą, są najlepsze! :) Taki duży stół na 12 osób....marzenie! Ale w tej chwili zająłby cały nasz pokój chyba... :D Może kiedyś? Dziękuję! :)

      Usuń
  5. Super zestawienie, ale ja zdecydowanie wybieram drugi model. Moje marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdy miałam 23 lata mieszkałam w 29 m kawalerce. Cieszyłam się, że dała mi ją babcia. Mimo, że miejsce było mikroskopijne miałam pokój, osobną kuchnię, łazienkę i przedpokój oraz balkon. Mieszkaliśmy tam przez rok z niemowlakiem. Od 34 lat zamieszkuję "apartament" 52 m i za ch.. nie mogę się w nim zmieścić. Właśnie próbuję przeobrazić sypialnię i gabinet (następne dwa mikroskopijne) i zawsze brakuje mi po 10 do 20 cm, żeby coś wstawić. Można dostać nie powiem czego. Mój osobisty śmieje się, że nasze kolejne remonty (przeze mnie) ograniczają funkcje przechowywania na rzecz wizualną, przez co znowu kolejno coś dokupujemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balkon...marzenie! ;) Ja nie narzekam na to, że mam gdzie mieszkać. Ale każdy ma marzenia. :)
      Trzymam kciuki za dopasowanie wszystkiego do wymiarów lokum! :)

      Usuń
  7. Tak jak Kasia, skieruję wzrok ku nr 1! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne są te grube, potężne stoły! Takiego szukam. Tylko na sfinansowanie tego zakupu muszę jeszcze poczekać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto odłożyć trochę więcej pieniędzy i kupić coś naprawdę porządnego? :) Trzymam kciuki! Dziękuję za odwiedziny!

      Usuń
  9. Mam kuchnię otwartą na salon i zmieścił się tam stół, który wygląda jak ten z nr 3 tylko w innym kolorze.
    Jest rozkładany i to było dla nas najważniejsze. Na co dzień nie zajmuje dużo miejsca, a jak zjedzie się rodzinka lub znajomi to 3 wkładki robią swoje :)
    Warto marzyć, bo marzenia się spełniają! :) I tego trzeba się trzymać!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, tego się będę trzymać! :) Uściski!

      Usuń
  10. Mnie przyciągnęło pierwsze zdjęcie i nakrycie stołu. Delikatne, klasyczne i takie świeże.
    A stół drewniany zawsze jest piękny, dobrze wygląda nawet bez obrusu :) chociaż lniane obrusy też uwielbiam.
    Pozdrowienia gorące i serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Stół numer 5 ma w łączy delikatność z mocą drewna ;) Chciałabym ... ;)
    Mamy szklany stół w salonie, taki okrąglak, pomieści kilka osób, ale nie czuję do niego mięty, NO CHYBA ŻE z obrusem w kropki albo cupcakes ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie też drewniany się marzy , tylko troszkę inny bardziej surowy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. 5 jest moim ulubionym stołem z tej listy!

    OdpowiedzUsuń
  14. ehhh przed nami wybór stołu takiego z prawdziwego zdarzenia... trudno wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wyobrażam sobie domu bez stołu, stół być musi i basta :) najlepiej duży z możliwością rozkładania dla całej rodziny - świąteczne obiadki, kolacje i imprezy rodzinne, a drewniany - konieczne must have. Jako miłośniczka stylu scandi - 2 - z biciem serca - miłość od pierszego wejrzenia. pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)