środa, 24 lutego 2016

{bałagan ogarnia się sam + konkurs}

Lubię mieć porządek. Naprawdę lubię, bardzo. Ale, gdy w tygodniu wracam z pracy po 16, nie pałam miłością do odkurzacza, nie ekscytuje mnie widok mopa i nie uśmiecham się szeroko do "WC kaczki". ;)


Szorowanie, polerowanie, zmywanie, pranie... nie, to nie jest wszystko to, co kocham. Ale robię to, jak niemal każdy, i potrzebuję do tego celu specjalnej broni. A jeśli ta broń świetnie działa i do tego pięknie wygląda - jestem za!


Nie mam specjalnego systemu ani planu sprzątania, ale R. wie, że odkurzam najlepiej na świecie, natomiast Jego mycie okien (i innych powierzchni szklanych w domu) jest nie do podrobienia. Podobnie jest z układaniem rzeczy w szafie, wycieraniem kurzy i wywieszaniem prania (to ja) oraz zmywaniem, rozładowywaniem zmywarki i szorowaniem kratek wentylacyjnych (to R.). Poza tym zawsze podczas sprzątania towarzyszy mi muzyka. Energetyczna, wesoła, nakręcająca mnie do działania. 


Nie lubię spędzać długich godzin na czyszczeniu, szorowaniu i polerowaniu, dlatego ogromną wagę przykładam do tego, jakich środków używamy. Mają być skuteczne, o niegryzącym, przyjemnym zapachu,  w miarę możliwości bezpieczne dla środowiska (koty!) i... portfela. Z takim nastawieniem dużo przyjemniej ogarnia się domowy chaos. ;)


Nie będę udawać, że jestem perfekcyjną panią domu i zawsze mam posprzątane, a gdy otworzycie moją szafę, zobaczycie lśniące półki i wieszaczki z ubraniami posegregowanymi według koloru. Co to, to nie. ;) Ale staram się trzymać jako taki ład, bo w małym mieszkaniu każdy centymetr jest na wagę złota, zwłaszcza w kwestii przechowywania rzeczy.

Dlatego pod zlewem, czyli tam, gdzie większość Polaków trzyma kosz na śmieci, u mnie znajduje się kosz ze wszystkim, co potrzebne, by szybko ogarnąć bałagan. Środki czystości (im mniej, tym lepiej), gąbeczki, szczotki, kapsułki do zmywarki i tak dalej. Dzięki temu wszystko jest w jednym miejscu, niczego nie muszę szukać. :)

A Wy macie jakieś swoje tajne sposoby, które ułatwiają Wam sprzątanie? Podzielcie się nimi ze mną i weźcie udział w konkursie!


Razem z firmą Barwa przygotowałam dla Was małą niespodziankę! Podarujemy komuś z Was dwa produkty, które ułatwią Wam sprzątanie w kuchni!

Wystarczy, że w komentarzu opiszecie jeden usprawniający sprzątanie trick, który świetnie się sprawdza na co dzień. Polubcie również profil marki Barwa - Perfekcyjni w domu i kozi InstagramCi z Was, którzy posiadają bloga, mogą zabrać ze sobą powyższą grafikę. :)

To co? Bałagan sprząta się sam? :)
Uściski!
k


*W sprzątaniu pomagają mi produkty z linii Perfect House marki Barwa






28 komentarzy:

  1. Mam takie przekonanie, że albo coś robię porządnie, albo nie robię tego wcale. Domowych porządków nie omija ta zasada. Aby jednak efekty sprzątania zostały na dłużej mam kilka sposobów:
    – szklanki, kieliszki i kubki w szafce stoją do góry dnem (nie kurzą się)
    – odkurzam codziennie, myję podłogi 3 razy w tygodniu (mam kota i małe dziecko - nie da się nie odkurzać :))
    – aby podłogi były czystsze po umyciu, używam dwóch mopów (chodzi mi o te wymienne końcówki, które się wyżyna z wody) – w ten sposób mam dwa razy czystsze podłogi przy tym samym zużyciu wody.
    – najpierw ścieranie kurzy, lustra, odkurzacz, mycie podłogi – nigdy nie zmieniam kolejności wykonywanych czynności
    – porządek w szafkach jest dłużej zachowany, gdy przechowuje w nich tylko niezbędne rzeczy. Sezonowe ubrania, rzadko używane urządzenia kuchenne przechowuje w ciężej dostępnych miejscach. Używam pojemników, pudeł, które są przejrzyste (wtedy nie trzeba grzebać w nich, żeby upewnić się że coś tam faktycznie jest :))
    – wyznaję zasadę, że mniej znaczy więcej w chemii do domu
    – kupuję wodę kolońską – w Hiszpanii są w naprawdę sporych objętościach (1l za ok 1,95 euro) dodaję do płynu uniwersalnego – pięknie pachnie po każdym myciu- alkohol zabija bakterie, odkaża blat kuchenny, a wszystkim domownikom przypominają się wakacje :)
    – stosuję małe koszyczki, na parapecie, na półce – w kuchni, pokoju dziennym, sypialni, biurze – wrzucam tam gumki, spinki, monety i inne drobiazgi, które w ten sposób nie giną, ani nie robią „klamociarstwa” ;)
    – wietrzę pomieszczenia przed ścieleniem łóżek- pościel musi ostygnąć po nocy. Nie wiem, czy to autosugestia ale naprawdę dłużej wydaje mi się, że jest świeża.
    – kot je przed domem, piciu ma w kuchni i na dworze (niepotrzebny bałagan z rozsypaną karmą z głowy, a i kot zażywa chętniej ruchu :P)
    Sprzątanie domu to never ending story, więc warto trzymać się obranych i sprawdzonych zasad :) Jak widać, jest mi trochę bliżej do PPD, ale nie przesadzam z czystością. Po prostu lubię ładnie mieszkać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to jest cały plan a nie tylko jeden trick! ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Chyba tricków jako takich nie mam. Generalnie sprzątanie nie należy do ulubionych zajęć, ważne, żeby nie trwały wieki ;-) Żeby był czas pożyć! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię jak jest czysto...nie zawsze lubię sprzątać:)))ale robię to codziennie....mam dużo okien...plus spore okno na taras...nie mam firan...ale mam koty,więc często muszę je myć:)) zawiodłam się już na wielu płynach do szyb...te smugi!!!!!
    ciekawi mi ,czy ten produkt z firmy barwa sobie radzi bezsmugowo?? ja często przemywam szyby zwykła wodą-za pomocą szmatki z mikrofibry-wówczas,szybko i tanio można uzyskać ładny efekt:)...czasem plus ocet!!!
    nie używam szczotek do zamiatanie-bo wznosi się kurz-a przy kotach sierści nie brakuje-ściągam wszystko lekko wilgotnym ,gąbkowym mopem-mycie i odkurzanie za jednym zamachem:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Qrko, póki co R. umył płynem Glass szybę prysznicową i nie ma zacieków. Jak się zrobi cieplej, sprawdzimy i na oknach! Na pewno świetnie działa na szyby w samochodzie - sprawdzone. :D

      Usuń
    2. czekam więc na test:))))

      Usuń
    3. Podobno zamiatanie zwykłą szczotką wzbija mniej kurzu, niż odkurzacz z hepa, który mam od lat. Ostatnio mam po raz pierwszy odkurzacz, który "wydala" powietrze do góry a nie na podłogę, w której jest najwięcej kurzu.

      Usuń
  4. No może nie tyle na sprzątnie, co na utrzymanie porządku - niekończące ilości pudełek i pudełeczek porządkujących zawartość szaf i wszystkie domowe drobiazgi. Bardzo mi to usprawnia życie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam, że te środki to polska firma - wzbudziły moje zainteresowanie dzięki temu :)

    Jedyny trik na sprzątanie to regularność i ustalenie częstotliwości sprzątania (staramy się tego trzymać, jak się nie uda, nie przejmujemy się i staramy się dalej, bo to niekończąca się opowieść jak wiadomo). Choć jest i drugi - prosty i ważny - sprzątają WSZYSCY domownicy ( tutaj chody mają jedynie zwierzęta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cały czas ulepszam moją "metodę na czysty dom". Coś dodaję, coś modyfikuję i może kiedyś znajdę ten złoty środek. Mamy z mężem podobne podziały: ja pranie - pakowanie do pralki,rozwieszanie, prasowanie, chowanie, mąż - zmywarka full obsługa, łazienka -ja, salon - mąż, podnoszenie i przesuwanie mebli do odkurzania - mąż, "pucowanie" - ja, itp. W takim podziale też jest metoda. Wybieramy co "wolimy" sprzątać i co "wychodzi nam lepiej".
    Ostatnio zaczęłam odkurzaczem odkurzać nie tylko podłogi, ale też pionowe ryflowane powierzchnie mebli i drzwi - lepszy efekt niż przy ściereczce, a i szybszy :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim "tajnym" sposobem jest nie sprzątanie wszystkiego tego samego dnia ;-) Na spokojnie, bez pośpiechu wybieram sobie jedno pomieszczenie w mieszkaniu. I na spokojnie je sprzątam i dopieszczam :D Dzięki temu nie mam awersji jeszcze zanim rozpocznę sprzątanie, bo wiem że nie zajmie mi to całego wieczoru/soboty. Niby tylko tyle ale mi to pomogło. W mieszkaniu czysto a i ja nie chodzę zmęczona!
    A i nie toleruję durnostojek (zbędnych zbieraczy kurzu):D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest bardzo dobry pomysł! :) Ja też staram się nie sprzątać wszystkiego jednego dnia, ale czasami się po prostu nie da... ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  8. a ja nie sprzątam na święta! Znaczy nie urządzam przedświątecznego sprzątania. Takich po których większość z gospodyń domowych ledwo żyje.
    Wszystkie szafki w domu mają drzwiczki - ograniczamy kurz ( nie ma miejsca na pokazówkę kryształów :D), dywanów też nie mamy.
    Okna wielgachne - przetarłam od środka wczoraj- tak mnie wzięło, a co! Od zewnątrz częściowo od brudu osłaniają rolety - umyje jak cieplej będzie. Odkurzanie i mopowanie raz w tygodniu. Jakiś konkretnych trików brak. Aaaa sezonowo ciuchy pakuje do worów próżniowych - uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam mieć w domu ład i porządek ale przy dwójce czworonożnych przyjaciół i mojej pasji tworzenia- ciężko jest go zachować, jednak mam parę trików:
    -po pierwsze dobra muzyka, uspakajająca i pozytywnie nastawiająca- dla mnie to Reggae
    -po drugie staram się codziennie odkurzać (choć nie mam dywanów) podłogi , mopować i zapalać świeczkę pod kominek z włoskiem zapachowym
    -po trzecie, raz w tygodniu przecieram wszędzie kurze- ale nie tak jednego dnia wszystko, jak mam ochotę i czas to raz tego dnia łazienka, raz tamten pokój, na spokojnie a porządnie.
    -raz w miesiącu szoruję mydlinami z szarego mydła drewniane elementy mojego domu- np. stół, czy podłogę.
    I tak naprawdę to te szare mydło jest moją tajną bronią :) Dzięki niemu wszystko wygląda jak nowe, potem tylko przecieram specjalnym mleczkiem i gotowe.
    Za to w kuchni codziennie staram się przetrzeć blaty i ogarnąć wszystko- jakoś wolę sprzątać w tym miejscu na bieżąco- bo to tak jakbym jadła z brudnego talerza. Czyli wygląda na to, że jestem stuknięta i latam to tu, to tam z zmiotką ;)No cóż.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy podobnie! 2 koty plus moje biżuteryjne materiały, plus nas dwoje długowłosych... :D Też chyba jestem stuknięta! ;)

      Usuń
  10. Najlepszym trickiem jest chyba minimalizm, bo nie ma się czego sprzątać :D. Ale sama się do niego nie stosuję ;). Za to staram się rozkładać sobie obowiązki na cały tydzień i sprzątam po kawałku. Jednego dnia wycieram wszędzie kurze, następnego zamiatam podłogi, dalej myję i tak się robi cykl, który sprawia, że mieszkanie wygląda nie najgorzej :). Dzięki temu nie jest to takie nieprzyjemne, tak bardzo się nie męczę i oszczędzam i tak już zrujnowany kręgosłup. Tylko trzeba starać się odkładać rzeczy na miejsce, bo inaczej bałagan tworzy się ekspresowo :P. Jedynym miejscem, który ten cykl omija jest mój kącik-pracownia, bo tam zawsze panuje rozgardiasz, a jak zrobię porządek, to nie mogę nic znaleźć :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak... tylko każda próba utrzymania minimalizmu kończy się u mnie - mimo szczerych chęci - tak sobie. ;))) Ps. też nie mogę nic znaleźć, gdy zrobię porządki na przykład na biurku. :D

      Usuń
  11. Moje główne motto to: "bardzo nie lubię sprzątać, dlatego zawsze staram się mieć porządek". Nie jest to trudne w domu, w którym mieszkają dwie zodiakalne panny i to od ponad 30 lat. Śmieszne, ale rozumiemy i działamy bez słów.
    Też w domu, jesteśmy szczególnie ostatnio (niestety choroby rodzinne chodzą po wszystkich "ludziach") bardzo późno.
    Pierwsze to ustalenie, kto co robi lepiej. Moja zodiakalne panna jest od nieczystości. Perfekcyjnie oczyszcza WC, łazienkę i kosze (organiczne, mieszane, szkło, ja zajmuję się plastikami i makulaturą oraz chlebem dla okolicznych ptaków). Na wszystko jest wyznaczone miejsce.
    Lubię prasowanie, ale moje dłonie nie lubią kontaktu z wodą, dlatego zmywaniem o wyprowadzi córki zajmuje się ON (za co mu chwała, bo na moje dłonie nie wynaleziono do tej pory kremu, wcześniej robiła to córuś, do tej pory nie umiem zrozumieć techniki, było tak: min płynu i wody, bez grama tłuszczu i ostra muzyka + wokal do kompletu, czyli idealna zmywarka).
    On preferuje ład na zewnątrz (ława zawsze musi być lśniąca i pusta) ja od wewnątrz. Wieszaki z ubraniami kolorystycznie (czyli u Ciebie bez przesady, jednak tak łatwiej się połapać przy za dużej ilości ciuchów). Bielizna i bluzki też, rajtuzy i skarpetki w segregatorach według barw (można szybciej dobrać i znaleźć). Z powodu M 4, a nie domu, ubrania i buty, są przenoszone dwa razy w roku do pawlaczy. Czyli zimowo- jesienne zmieniane na wiosenno- letnie.
    Dodatkowo segregatory na nadmiar biżuterii.
    Dla niego kilka półek na rowerowo- siadkówke ciuchy.
    Sprzątanie cykliczne co sobotę. Generalne przy okazjonalnych remontach, które ja lubię zapodawać, bo przecież ciągle trzeba coś ulepszać w domu. Jednak mam technikę, nigdy wszystko na raz i ograniczam się do jednego pokoju. Jako panny wiele rzeczy wykonujemy sami i rzadko korzystamy z "fachowców", bo wprowadzają w domu zamieszanie, i często opóźnienia w pracy.
    Najlepiej sprzątać szybko, sprawnie a potem odpoczywać, i cieszyć się porządkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała masa tricków... :D Ale ten z ostatniego zdania najlepszy chyba! ;)

      Usuń
  12. nie lubię sprzątać, ale przy moich dwóch psach i okłaczonym kocurze odkurzamy kilka razy w tygodniu, raz w tygodniu podłogi na mokro, w łazience stołuje się mój kocur, więc siłą rzeczy codziennie sprzątam, u chomika raz w tygodniu córka robi wielkie sprzątanie:-) trudno jest pogodzić pracę na etacie, hobby i sprzątanie, ale cóż:-))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mam dwa koty długowłose, plus nas dwoje długowłosych, więc znam ten ból! :)

      Usuń
    2. specyfików nie udało mi się wygrać, ale znalazłam w markecie na A i kupiłam do łazienki, cudownie pachnie i sprawdza się w 100 %, dziękuję za polecenie:-)))

      Usuń
  13. Chyba odpadnę w przedbiegach, bo moją zasadą jest: jak najszybciej i byle było czysto :) Dobre produkty, szybkie bieganie pod domu i muza na maksa :D I się zrobi! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)