niedziela, 26 listopada 2017

{parę słów o kawie}


Kawa czy herbata? Z mlekiem? Z cukrem? Czarna? A może z cynamonem, albo taka parzona według kuchni pięciu przemian? Kawa modnej trenerki fitness czy może z modnej kawiarni? W filiżance czy kubku termicznym, na wynos? Plujka zalewajka, rozpuszczalna, czy z hipsterskiego Chemexa lub innego przelewu? Z pianką, espresso, cappuccino, americano, zielona... po turecku? Moja odpowiedź brzmi:
ŻADNA! ;) Bo tak, jak uwielbiam zapach kawy i całą kulturę jej parzenia, te wszystkie kuchenne akcesoria, pachnące ziarna i piękne czajniczki, dzbaneczki, tak smaku znieść nie mogę. No nie i już! 
I uwierz mi, próbowałam już kawy na wszystkie możliwe sposoby. Ostateczną ostatecznością jest kawa mrożona, ale i tu bardziej cenię sobie proces mrożenia, niż kawę. ;) 

Tak, wiem, zawołasz za chwilę "czy jest na sali lekarz"... no przykro mi, z tego się nie wyleczę. A próbowałam. Bo, widzisz, mój Małż uwielbia kawę i w ramach tego uwielbienia bardzo próbował mnie zarazić miłością do czarnego napoju bogów. Czegóż to On nie wymyślał, by mnie przekonać... no nie i już. Z kawy najbardziej lubię zapach. W weekendy budzę Małża właśnie takim aromatycznym, gorrrącym i czarnym jak smoła napojem. W tygodniu niestety nie ma na to czasu i R. pija kawę już w pracy. 

No dobrze, a jeśli nie kawa, to co? Rano pobudza mnie... szklanka lodowatej wody z cytryną i miętą. Wiem, wiem, powinna być ciepła i jeszcze z dodatkiem imbiru, ale ja ciepłą to tylko herbatę pijam. ;) A herbatę lubię bardzo, więc mamy w domu kilka jej rodzajów. I jak już zaparzam, to cały dzbanek. W pracy najczęściej pozostaję przy wodzie, chociaż jesienią i zimą zdarza mi się też filiżanka malinowej, albo zielonej z dodatkiem opuncji, czy innego ananasa. I tak sobie trwam w moim nielubieniu i lubieniu kawy. Może ktoś podziela moje zdanie? 

Tak czy inaczej, udanego poniedziałku Wam życzę! I fajnego tygodnia, to już ostatni listopadowy. Nie wiem kiedy, ale cieszę się, że minęło. ;) Grudzień zdecydowanie brzmi ciekawiej. 
Uściski, k. 








42 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia. Ja kawoszem jestem, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię i zapach i kawę.. zaczynam od niej każdy dzień.. zaparzana w kawiarce.. z mlekiem.. bez cukru..

    OdpowiedzUsuń
  3. Już sam widok kawy działa na mnie kojąco. Lubię, piję, ale nie nadużywam. Sam rytuał parzenia kawy jest dla mnie bardzo ważny i potrzebny. Poza tym dobra kawa nie jest zła, a nawet jest zdrowa.
    No i te zdjęcia. Mogłabym gapić się na nie godzinami. To chyba najbardziej wdzięczny model ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest! Kawa zdecydowanie jest bardziej fotogeniczna, niż herbata. 😉

      Usuń
  4. A ja w ogóle nie lubię kawy! :D Kiedyś, dawno temu, próbowałam pić, ale ani litry mleka, ani kilogramy cukru nie pomogły - nie smakuje mi i już! :D A zapach? Zapach może być, ale też nie na dłuższą metę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to witaj w klubie! 😊 Chociaż ja zapach lubię.

      Usuń
  5. A ja bardziej herbatki preferuję, ale i tak parzenie i podawanie kawy jest jak rytuał i nie wyobrażam sobie plotkować z przyjaciółką bez filiżanki czarnego napoju ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, na szczęście koleżanki pijają kawę, więc przynajmniej jedna filizanka zawsze się znajdzie. 😉

      Usuń
  6. Uwielbiam zapach kawy, szczególnie o 6 rano po nieprzespanej nocy przez ząbkowanie mojego bobasa :) a ostatnio odkryłam cudny smak latte z miodem cynamonowym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latte to chyba bardziej mleko z kawą, prawda? Pech, że ani kawy ani mleka nie lubię...

      Usuń
  7. Ja się nie mogę nadziwić, jak można nie lubić kawy? Nie wyobrażam sobie życia bez kawy, chociaż przecież bywało i tak, że w ciąży nie piłam (ale za to w inny sposób sobie dogadzałam ;-)). Picie kawy to dla mnie jak rytuał, nie cierpię pić kawy na szybko, ale się zdarza, bo jako ciśnieniowiec bez kawy po prostu padam. Ale herbatki też uwielbiam, u mnie jedno nie wyklucza drugiego. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam podobne odczucia ;) zapach kawy jest wspaniały ale kawę toleruje głównie taką która kawę najmniej przypomina, mrożona właśnie albo jakieś desery kawowe. A z ciepłego to najbardziej lubię zioła. Rumianek czy hibiskus to ja na litry mogę pić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Każdy dzień zaczynam kawą. Potem druga, trzecia. Właściwie to pijam trzy rodzaje: czarną, capuccino i espresso. Zawsze z ekspresu ciśnieniowego, inne mi nie służą. Zero cukru. Uwielbiam zapach kawy! Pijam ja chyba ze względu na zapach właśnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli coś s0rawia nam przyjemność, to nie powinniśmy od tego stronić...za bardzo. 😉

      Usuń
  10. Yyyymmm .... taka pachnąca,poslodzona i z kawałkiem ciasta pyszota ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. wszystko jedno czy kawa, czy herbata- byle w dobrym towarzystwie :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Wypijam dziennie ponad 2 litry zielonej herbaty, a kawę piję albo jak jestemw dobrej kawiarni, albo w sobotę rano, podaną do łóżka przez Pana Małżonka. Tyle mi wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi super! Ja wypijam ponad 2l wpdy, bez wody nie żyję. Ale herbatę zieloną dodatkowo uskuteczniam. 😊

      Usuń
  13. Kiedyś nawet nie tknęłam kawy, teraz nie wyobrazam sobie bez niej zycia. Fakt bycia mamą i pobudek o trzeciej nad ranem sporo w moim podejściu zweryfikował ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomyśleć, że kiedyś nie znosiłam kawy... Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez filiżanki. Osobiście uwielbiam kawę z ekspresu chociaż niejednokrotnie miałam okazję pić kawę przygotowywaną różnymi sposobami i każda jest wyjątkowa na swój sposób. Rewelacyjne zdjęcia, wyglądają jak fotografia produktowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Nie jest to fotografia produktowa ani zaden wpis sponsorowany. Taką sesję trzasnęłam przy okazji parzenia kawy dla Małża. 😉

      Usuń
  15. A ja... uwielbiam kawę. Czarną jak smoła. Z kolei herbata, nawet zielona, rzadko gości w moim menu. Kawa i woda naprzemian. A poranek? Próbowałam wody z cytryną - nie wyszedł nam ten romans. Ja nadal oczy miałam podkrążone, a mózg za nich nie chciał się uruchomić.

    OdpowiedzUsuń
  16. Smakowity i aromatyczny post :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. aż miło się robi jak się spogląda i czyta ten post, swoją drogą, świetne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham czarna parzoną kawę, od niej zaczynam dzień :) potem w pracy kawa biała w kuchni z koleżankami i ploteczki ;) lubię też inne, ale furiara jest najlepszejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękny wpis! Dawno nie widziałem tyłu ładnych zdjęć kawy. A to że kawy nie lubisz to trudno :-) Ja np. nie trawie gorzkiej kawy i nie raz słyszałem że jestem barbarzyńca :-P

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ładne zdjęcia.
    Muszę przyznać się, że kawy wypijam hektolitry (miewam bardzo niskie ciśnienie), ale biorąc pod uwagę walory smakowe, zdecydowanie stawiam na herbatę. Najlepiej zieloną i do tego japońską :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja dziewczyna i ja uwielbiamy kawę, jej smak i cały rytuał jaki się z nią wiąże a najbardziej tą poranną, wypitą razem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kawa i to z mini domkiem z piernika, koniecznie o różowym dachu ;)
    ale herbatą też nie pogardzę ani lodowatą wodą z cytryną, z tym, że kawa to królowa, a jakie peelingi do ciała można robić z fusów, łoo aż się skórka pomarańczowa czerwieni ze wstydu :P ;)
    Pozdrawiam,
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  23. Kawę mogłabym pić hektolitrami. Uwielbiam. Dobrą herbatę również, np. z sokiem malinowym i pomarańczą. A jeśli lubisz zapach kawy, to polecam od EO LABORATORIE - Coffee Original – scrub do twarzy i ciała. Dawno tak pięknie i apetycznie nie pachniałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowne zdjęcia :-) Ja lubię kawę chociaż pijam słabą:-) najbardziej lubię cafe latte:-) Pozdrawiam ciepło:-):-)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie jest dokładnie odwrotnie. Nie znoszę procesu, kawę uwielbiam. :D Zawsze męczę swoją drugą połowę, żeby mi zaparzył, jakby ekspres co najmniej gryzł. A jak jestem sama w domu, to idę do kawiarni. A jak nie mogę iść do kawiarni i nie ma mnie kto poratować, to cierpię.
    Ale herbatę też kocham. I tu już z zaprzeniem nie mam problemu, mniej "paprania". ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bez kawy się chyba nie da :) Uwielbiam kawę, ale tylko tą z ekspresu i najlepiej bez dodatków, nawet cukier psuje smak prawdziwej kawy. A jeżeli mowa o dobrej kawie, to może do EtnoCafe? To chyba dość nowa sieć, ale byłam tam ostatnio kilka razy i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Poza tym sama kawiarnia wygląda bardzo fajnie i nowocześnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)