poniedziałek, 12 czerwca 2017

{Przygoda w Puszczy Białowieskiej, czyli o książkach Simony Kossak}


Nie mogłam wybrać lepszego momentu, aby napisać o książkach Simony Kossak, matki chrzestnej Puszczy Białowieskiej, niż teraz - w przededniu naszej wyprawy do Królowej Lasów. Planowaliśmy ten wyjazd baaaardzo długo, aż w końcu nadarzyła się okazja, by wraz z Przyjaciółmi spełnić marzenie o "doświadczeniu" prastarego lasu.
Nie ukrywam, że dodatkową motywacją jest sytuacja polityczna, która stanowi nie lada wyzwanie dla przyrodników i zwykłych, zafascynowanych naturą ludzi. Parafrazując klasyka: spieszmy się kochać Puszczę, tak szybko ją wycinają...

Z tą myślą zaplanowaliśmy nasz wyjazd na długi, czerwcowy weekend. Znasz mnie już na tyle, że wiesz, że nie lubię podróżować totalnie nieprzygotowana. Spontaniczne wypady - bardzo chętnie! Ale muszę poświęcić chociaż 5 minut na sprawdzenie, co ciekawego można zwiedzić w okolicy. :) Tym razem jest podobnie, chociaż książki, o których dziś opowiadam, przeczytałam już jakiś czas temu. Mowa oczywiście o "Sadze Puszczy Białowieskiej" oraz "O ziołach i zwierzętach" Simony Kossak.

Nie mogę opowiedzieć o tych książkach, bez choćby słowa o autorce. Nietuzinkowa, trudna ale i fascynująca biografia, to nierozerwalna część obrazu puszczy widzianej oczami Simony. Długo wyczekiwane dziecko, wymarzony chłopiec - dziedzic fortuny i talentu malarskiego słynnych "Kossaków od koni", nie tylko okazał się dziewczynką. Mała Simona, zamiast pędzli, wolała w rękach trzymać zranione ptaki, jeże, jaszczurki... zamieniając tym samym swój pokój w lecznicę dla potrzebujących pomocy zwierząt. Wyobraź to sobie... i teraz przenieśmy się wspólnie do lasu, w którego sercu spędziła całe swoje dorosłe życie.

Zarówno "Sagę...", jak i "O ziołach i zwierzętach", można przeczytać od początku do końca, albo jak zbiór opowiadań - na wyrywki. Obojętnie, który sposób wybierzesz, zachwycisz się. Jeśli zdecydujesz się na czytanie od deski do deski, zyskasz całkowity obraz puszczy - od czasów prehistorycznych, aż do czasów współczesnych. Gawędy Simony to dowód na to, że nie tylko roślinność i zwierzęta tworzą puszczę. To także ludzie, którzy wiążą z nią swoje życie, dbają o nią, mówią w jej imieniu i ciągle na nowo się jej uczą. To również gorzka historia tych z nas, których decyzje działają na szkodę pralasu i jego mieszkańców.

Gdy czytałam o tym, jak systematycznie niszczymy faunę i florę dla mięsa, skór, rogów... dla naszej ludzkiej przyjemności i radości czerpanej z polowań, z naszego zapotrzebowania na drewno, marzyłam o tym, aby historia Puszczy Białowieskiej trwała jak najdłużej. Może nam, Tobie i mnie, uda się poskromić chciwość i zamiast czerpać z leśnych zasobów dosłownie, wystarczy nam bycie tam, wśród prastarych drzew, niepowtarzalnej roślinności i pięknych, dzikich zwierząt? I świadomość, że po nas zostanie coś więcej dla kolejnych pokoleń. Bo są sprawy, które powinny obchodzić każdego z nas. Przyroda nas otaczająca to nie tylko piękne widoki. To czysta woda w rzece i jeziorze, w której my i nasze dzieci mogą bez obaw się kąpać latem. To żywe zwierzęta, które możemy oglądać w rezerwatach i na wolności - nie w formie wypchanych eksponatów w muzeum historii naturalnej. To rośliny, dzięki którym wciąż mamy czym oddychać. Pomyśl o tym, gdy następnym razem będziesz spacerować po lesie...









Mam nadzieję, że moja nie-recenzja zachęciła Cię do lektury. Te książki naprawdę warto nie tylko przeczytać, ale i mieć w swojej biblioteczce. I wracać do nich co jakiś czas, przekazać kolejnemu pokoleniu, od małego uczyć dzieci, że nasze życie zależy od natury i bez niej marny nasz los. Obudźmy w sobie empatię, wypracujmy wrażliwość na przyrodę. Korzystajmy z jej zasobów, ale róbmy to z głową na karku, a nie w portfelu. Koniec końców wszyscy jesteśmy częścią natury: od urodzenia aż do śmierci.

Jeśli interesuje Cię temat przyrody, to polecam Ci także inne książki traktujące o tym, jak ważną jest częścią naszego życia. Pisałam o nich w poniższych postach:

"Ostatnie dziecko lasu" Richard Louv

"Wieczne życie. O zwierzęcej formie śmierci" Bernd Heinrich

Ps. jak wyglądają Twoje plany na długi weekend? Cokolwiek będziesz robić, gdziekolwiek będziesz - baw się dobrze i dbaj o siebie! :)
Serdeczności, k.

19 komentarzy:

  1. ach, bardzo dobra nie-recenzja! Bardzo mnie zachęciło :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny tekst :) już kilka razy mignęły mi te książki w księgarni, ale ich godzina jeszcze nie wybiła. Z takich przyrodniczych książek ostatnio największe wrażenie zrobiły na mnie "Wilki" Adama Wajraka, a parę miesięcy temu byłam jeszcze zauroczona filmem "Królestwo". Coraz więcej jest takich tytułów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wilki też czytałam, liczę na spotkanie z Panem Wajrakiem w najbliższy weekend... może podpisze mój egzemplarz Wilków? 😉

      Usuń
  3. Znam jej "Opowieści", czyta się bardzo przyjemnie, widać, że Simona Kossak ma ogromną wiedzę i niezwykłą wrażliwość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to była bardzo wrażliwa i bardzo mądra kobieta.

      Usuń
  4. Czytałem też ostatnio coś podobnego, nazywało się to Inteligencja kwiatów, pióra Maeterlincka i to faktycznie daje jakąś perspektywę na rzeczywistość. Niby człowiek wie, że to wszystko żyje, ale jak się nie rusza to jednak zapomina.

    Kuba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane! Niby człowiek wie... zapominamy też, jak wiele zawdzięczamy przyrodzie i że bez niej zginiemy. Dzięki, Kuba!

      Usuń
  5. Ja czytałam historię jej życia autorstwa Anny Kamińskiej. Polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę przeczytać te ksiązki ,a moze wybierasz sie na weekend dla puszczy z Greenpeace ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieźle to wszystko opisane, bo aż zachęca mnie do przeczytania książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają zachęcająco :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze nawet nie wiedziałam o takim świecie :)
    Ciekawa książka :) Muszę się przyjrzeć tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też chciałabym mieć takie przygody :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, gdzie ja się uchowałam, ale tej Pani nie znam.. Chyba czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)