środa, 2 marca 2016

{wiosna przyjdzie i tak}

Wczoraj minął rok, odkąd zaczęłam pisać tego bloga. 
Ponieważ mam ostatnio mniej czasu, niż w momencie, gdy startowałam, nie zauważyłam zupełnie!
Zrzucam winę na to, co za oknem - przedwiośnie, chociaż zima jeszcze dzielnie walczy.
Ale wiosna przyjdzie i tak... i przypomni o tym,
że kondycja nie ta, że kurzu nie da się już dłużej ukrywać przed wszystkowidzącym słońcem...


Nie szykuję z tego powodu wielkich zmian w domu. 
I tak już rozgrzebałam sypialnię, na wykończenie czeka kuchnia, nadal intensywnie poszukuję
idealnej komody do przedpokoju i drzwi do łazienki, które będą tymi wymarzonymi,
a jednocześnie nie zabiją mnie swoją ceną. Na oprawienie czeka kilka pięknych zdjęć,
domowe biuro domaga się liftingu,
a ja - pośrodku tego wszystkiego - szukam w sobie motywacji. ;)




Jedynym planem związanym z wiosną jest przygotowanie nowych domków dla naszych roślinek domowych.
Nie mamy ich zbyt wiele - koty, koty, koty - ale uwielbiam i z chęcią powiększyłabym kolekcję.
Wbrew pozorom nie jestem fanką tylko i wyłącznie kaktusów i sukulentów.
Uwielbiam leśne rośliny w domu, drzewka, choinki, mchy i paprocie.
Muszę jednak poczekać, aż młodsze kocię wyrośnie z zabawy w ogrodnika. ;)
A Wy jakie macie plany na wiosnę? Remonty? Przeprowadzki? 


Uściski!
k

doniczki - Westwing.pl


Ps. WYNIKI KONKURSU:
Wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie z Barwą - dziękuję! 
Wygrywa Dorota z Baba Ma Dom, która napisała:

Chyba tricków jako takich nie mam. Generalnie sprzątanie nie należy do ulubionych zajęć, ważne, żeby nie trwały wieki ;-) Żeby był czas pożyć! Pozdrawiam!

GRATULUJĘ 
i proszę o kontakt na domowakoza małpa gmail kropka com 

40 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia i gratuluję "roczku" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rok to i dużo i mało, życzę kolejnych lat blogowania:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! W porównaniu z moim poprzednim blogiem - mało. W porównaniu z tym, co sobie wyobrażałam - dużo. :) Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Gratulacje ! Mój blog Ma i Bla przy okazji zapraszam do siebie na CANDY :)

    OdpowiedzUsuń
  4. JA tam kupiłam sobie mniej agresywnego sukulenta... Boje się kaktusów. Uważaj na paluszki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat te trzy dostałam w prezencie, komplet taki. ;) Uważam mocno - zazwyczaj mam zbroję w postaci rękawic kuchennych! :D

      Usuń
    2. To dobrze - ja dotąd pamiętam bliskie spotaknia z katusem jak byłam jeszcze w podstawówce.

      Usuń
  5. U mnie tylko takie kwiecie się utrzymuje, bo ręki do kwiatów doniczkowych to nie mam :(.
    Gratulacje dla Doroty.
    Ściskam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas, niestety, koty nie mają serca do roślin. ;) Zżerają i przekopują wszystko. Do kaktusów też się Mimi dobierała, musiałam je w końcu postawić w takim miejscu, gdzie nie da rady wskoczyć. Ale żadna to frajda...

      Usuń
  6. Ja też ostatnio obchodziłam rocznicę ;P Na wiosnę też czekam z utęsknieniem a marzy mi się "nicnierobienie" i "niemanieplanów" ;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje kaktusy i sukulenty też wymagają zainteresowania, jak to u mnie poczekają pewnie do wakacji, remonty też.
    Nawet nie zauważyłam, że "stuknął" Ci rok.
    Mój kot nie atakuje już roślin, od momentu jak pożarł ogrodzonego przeze mnie beniaminka w 3 dniu pobytu u nas. Przez pół roku walczyliśmy z jego niedożywieniem. Obecnie jednak walczymy z jego obżarstwem, nie schodzi poniżej 5,5 kg. Jeszcze nie mieliśmy tak grubego kota, jest w kuchni w momencie gdy my do niej wchodzimy, dosłownie zderzamy się w drzwiach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz biały Leosiek to 6,3 kg futra i tłuszczyku!!! ;-)

      Usuń
    2. A mój Milu - chudzina - 5kg. Mimi - jak na Norwega normalna - 5,5kg. I jeszcze rośnie. Także dużo zależy od rasy, budowy kota w ogóle... tak, jak u ludzi - wiele czynników ma znaczenie. :)

      Usuń
  8. Boże! Kozo jedna! Teraz będę musiała posprzątać!!! No masz Ci los! A myślałam, że mnie ominie - zwłaszcza, że teście nie określili się, czy zjadą na święta czy może dadzą nam labę... Będzie sprzątanko na poziomie! :-) Dziękuję za to wyróżnienie! Nowości poznam, nawącham się, popróbuję! Buźka! :-*
    Rok to nie byle co i na dodatek nie byle jaki! Gratuluję wytrwałości/pomysłów/kadrów/inspiracji i proszę/-simy o jeszcze! <3 :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zanim oswoiłam się z zieleniną w naszym domu, kaktusy stały się moim jedynym roślinokumplem- tylko ich nie wykańczałam :D Teraz mam w dom las kaktusów i inne kwiecie, które pięknie mi się odwdzięcza za to, że o nie w końcu dbam ;) Dzięki za zabawę i gratki Dorotce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja marzę o liściastych, ale Mimi... przekopuje wszystko. Nie ma na nią siły. ;) Kaktusy, nawet te kolczaste, też muszę stawiać tam, gdzie jej łapki nie sięgają... ;)

      Usuń
  10. Wooo, już rok :D A wczesniej sliwkowo, prawda?
    Buziaki, serdeczne życzenia i JA TEŻ CHCĘ JUŻ SADZIĆ A ŚNIEG MAM W OGRODZIE, którego jeszcze nie mam, bo muszę wymysli, gdzie go w ogóle chcę mieć... Ciężkie dylematy nowowsiowego mieszczucha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, wcześniej śliwkowe, a jeszcze wcześniej coś tam innego... zaczęłam blogowanie w 2000 roku! :) Niebawem przyjdzie wiosna i będziesz sadzić na potęgę! :) Uściski!

      Usuń
  11. Kózko życzę Ci kolejnych, owocnych lat blogowania! Fajnie, że jesteś, bo bardzo lubię do Ciebie zaglądać :)
    P.S. Uświadomiłaś mi, że totalnie zapomniałam o swoim blogowym roczku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i ściskam z okazji Twojego roczku! :*

      Usuń
  12. wiosna i tak przyjdzie. a wraz z nią chęci i siły. tak jakoś magicznie to działa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię tą magię. Chociaż u mnie znika ona wraz z przyjściem upalnego lata, a później pojawia się we wrześniu i znów znika w listopadzie, by powrócić wraz z zimą. :)

      Usuń
  13. Fajne, wiosenne fotki - aż zachciało mi się babrać w ziemi :-) Gratuluję roczku i życzę ogrodniczych sukcesów :-) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój plan na wiosnę to ją jakoś przetrwać :) Też mam tysiące projektów rozgrzebanych w domu, piszę magisterkę i planuję ślub na lato :) A coś z motywacją po zimie u nas też ciężko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to faktycznie intensywna wiosna przed Tobą! Gratuluję i trzymam kciuki za wszystkie plany! :)

      Usuń
  15. Gratuluję pierwszego roczku i piękne zdjęcia i czuć już wiosnę u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie także rozpoczęte przesadzanie kwiatków. Nie przepadam za kaktusami, mam kilka sukulentów. Lubię rośliny ozdobne z liści.
    Gratuluję roczki. Pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię liściaste, ale Mimi załatwia je wszystkie...póki nie dorośnie - nie mam wyjścia. ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Zima przyjdzie i tak - tego będę się trzymać :)
    Gratulację pierwszego jubileuszu :) Potrzebny był rok, żebym tu trafiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i bardzo się cieszę, że trafiłaś! :) Zapraszam ponownie! :)

      Usuń
  18. Kozo, nieprzychylne wiatry jakieś wiały, bo ciągle z trasy zbaczałam i nie mogłam trafić do Ciebie :)
    A chcę Ci bardzo pogratulować i życzyć jeszcze wielu lat koziego blogowania!
    Całuję, ściskam, tarmoszę brodę i co tam jeszcze sobie życzysz ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie z kwiatami roznie... mam jednego kaktusa, ciekawe jak długo ze mna wytrzyma ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. 100 lat :) i zrealizowania wszystkich planów :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)